SYSTEM WEWNĘTRZNEJ RODZINY (SWR)

W SELF- Przyjazne Terapie pracuję z klientami  w modelu IFS / SWR
Polecam Violetta Nowacka

SYSTEM WEWNĘTRZNEJ RODZINY (SWR) lub Ang. INTERNAL FAMILY SYSTEM/ (terapia SWR/IFS)
to obecnie jedna z najbardziej popularnych metod psychoterapeutycznych oparta o odkrycia neurobiologiczne.

Twórca: Richard Schwartz
SWR (po angielsku IFS- Internal Family System) opracował dr Richard C. Schwartz, który w 2000 roku założył IFS Institute. Zanim pojawił się System Wewnętrznej Rodziny, dr Schwartz przez wiele lat pracował jako terapeuta rodzinny w nurcie systemowym. W trakcie sesji dostrzegł, że wiele pacjentek i pacjentów, mówiąc o swoich doświadczeniach, używa słowa „część”. Niektórzy na przykład opowiadali, że „część” ich chce zostać z parterem w związku, a inna „część” myśli o ostatecznym rozstaniu. Owe części Richard C. Schwartz zaczął nazywać subosobowościami.


„Ludzki umysł nie jest jednorodnym organem. To system wchodzących ze sobą w relację części, a każda z nich ma swój własny sposób myślenia, inne emocje, inny sposób zachowania. Niczym wewnętrzna rodzina składa się ze zranionych dzieci, impulsywnych nastolatków, nieugiętych dorosłych, nadmiernie krytycznych rodziców, troskliwych przyjaciół, dbających krewnych i tak dalej” – tłumaczy praktyk Jay Earley, psychoterapeuta SWR w książce „Autoterapia”.


System Wewnętrznej Rodziny czerpie nie tylko z zachodniej psychologii, ale również z duchowych i medytacyjnych tradycji, w których – jak precyzuje Schwartz: „JA nie jest jedynie spokojnym miejscem, z którego możemy obserwować świat, czy stanem umożliwiającym wykroczenie poza granice świata. JA posiada również cechy wzmagające samoleczenie i kreatywność, poprawiające nasze osiągnięcia”. W różnych doktrynach i kulturach owo JA można porównać do takich określeń jak Dusza, Boska esencja, Wyższa świadomość, Jaźń, Wewnętrzny przywódca.


Schwarz zauważył, że gdy pacjentom udało się dotrzeć do JA, mogli aktywnie komunikować się ze swoimi częściami i traktować ich jak sprzymierzeńców, którzy pod pozornie nieprzestosowanymi do rzeczywistości reakcjami- mają ukryte dobre intencje i potrzebują być docenieni za funkcje ochronne (nauczyły się tego w przeszłości, jako Ci, którzy na swój dziecięcy sposób próbują uchronić przed krzywdą sprzed lat). Jeśli nasze dorosłe JA zacznie traktować swoje części, na przykład wystraszone, dominujące czy rozgniewane – tak jak one by tego chciały, na zasadzie „wszystkie części mile widziane”, zaczyna się partnerski dialog, który zawsze prowadzi do odkrycia funkcji ochronnych oraz zdarzeń, które były tak przytłaczające, że musiała powstać ochrona w postaci części.


Każdy człowiek rodzi się z mądrością wewnętrzną JA. Ma ona właściwości leczące, uzdrawiające. Gdy przewodzi energia JA, jesteśmy spokojni, intuicyjni, zaciekawieni, odważni, potrafimy odczuwać współczucie wobec siebie, kreatywni, obecni, pewni siebie, mamy jasność tego czego potrzebujemy, mamy „otwarte serca”.
Zdaniem Schwartza każdy z nas ma do niego dostęp, jednak w wyniku traumatycznych doświadczeń JA zostaje zasłonięte przez pozostałe części osobowości. To one zaczynają rozdawać karty i niekiedy blokują dostęp do JA. Celem terapii jest umożliwienie cierpiącej osobie dotarcia do prawdziwego JA.


Założenia SWR są oparte o neurobiologię (neuronaukę) - to najnowsza wiedza o mózgu którą zdobyliśmy dzieci supernowoczesnym technologiom)

  • dowodzi zawsze jedno JA. Nie trzeba go rozwijać ani pielęgnować. Ma naturalną zdolność do komunikowania się z częściami. Jak dyrygent. Jest stanem wrodzonym.
  • normalne jest jednoczesne doświadczanie sprzecznych uczuć/myśli (każde uczucie przypisane jest do innej części siebie)
  • osoba po traumie wierzy, że może przetrwać tylko dzięki temu, że stanie się twarda/niewidzialna/nieobecna/uległa- stwarzają się części, które w to wierzą. Warto tu nadmienić, że to co powszechnie uważane jest za traumę, to postrzeganie zbyt wąskie, więc ludzie bagatelizują wpływ zdarzeń z przeszłości na ich aktualny stan, jeśli nie spełniały kryteriów „obiektywnej krzywdy”. W psychologii rozróżniamy „traumę przez duże T”- reakcję organizmu na zdarzenia, które stanowiły zagrożenie życia i naruszenie granic cielesnych (wypadek, pobicie, gwałt, zagubienie w tłumie)- to zwykle kojarzy się z traumą. Jednak nasz mózg w równym stopniu dezorganizuje „trauma przez małe t”- czyli zdarzenia z codzienności z obiektem przywiązania (ojcem lub matką), w którym dominowały odczucia zagrożenia, smutku, wstydu- gdy rodzic zostawiał dziecko samo a ono było zbyt małe by dobrze sobie radzić, gdy rodzic był krytyczny, osądzający, manipulujący, znęcał się psychicznie, zawstydzał, porównywał, odtrącał emocjonalnie, zaniedbywał fizycznie, był niekonsekwentny, nieprzewidywalny, stosował niesprawiedliwe kary, gdy jako dzieci byliśmy świadkami przemocy na innych członkach rodziny.
  • po traumie osobowość rozpada się (dysocjacja)- każda część ma własne priorytety, przekonania, role i te odszczepione części ze sobą walczą. Gotowość do zaopiekowania się każdą częścią, uznania jej intencji i powstrzymania się od sabotowania siebie nawzajem jest kluczem terapii. Wszystkie części zostały stworzone żeby chronić JA, niezależnie od tego jak bardzo teraz wydają się mu zagrażać.
  • każda część przejawia się przez myśli, uczucia i zachowania- tworząc swoistą subosobowość. Gdy dłużej je obserwujemy w realnym życiu, możemy zauważyć, że sklejamy się z nimi zawsze pod wpływem skończonej liczby „trigerów”, czyli konkretnych bodźców zewnętrznego świata (znajomość tych trigerów to ścieżka do przypomnienia sobie traumatyzujących zdarzeń z przeszłości).  Komponenty traumatycznego zdarzenia łudząco odzwierciedlają dzisiejsze wyzwalacze naszych reakcji w tu i teraz – np. podniesiony ton głosu obcego mężczyzny w sklepie wyzwala reakcję wystraszonego dziecka w dorosłym. Wystraszone dziecko przejmuje dowodzenie i dorosły  pod dyktando wewnętrznego dziecka ucieka od merytorycznego wyjaśnienia nieporozumienia, bo organizm zareagował tak, jakby właśnie nadchodziło lanie przez ojca- ton głosu mężczyzny przypominał ton głosu ojca, a ucieczka była jedyną dostępną strategią chroniącą przed bólem)

Części powstają na skutek trudnych przeżyć z dzieciństwa (0-15 rż), jako samoorganizujące się „byty” w podkorowej, emocjonalnej części mózgu, z zerwaną lub nadwątloną łącznością z naszą świadomą, korową częścią mózgu. To tak jakby te części „nie wiedziały” że nasze Ja już dorosło. Aby te traumatyczne wspomnienia nie przedostały się do świadomości, części tworzą system przetrwania- nad częścią zranioną (traumą, WYGNAŃCEM) czuwają części które próbują ten ból zagłuszyć (STRAŻACY) oraz obronnie się przystosować (MENADŻEROWIE). Strażacy i menadżerowie nazwani są  OCHRONIARZAMI - kontrolują dostęp do emocji, żeby nie przytłoczyły one systemu JA przez wspomnienie traumatyczne (Wygnańca). Menedżerowie starają się utrzymać porządek i nie dopuścić, by bezradność i cierpienie Wygnańca doszło znów do głosu, są odpowiedzialne za nasze codzienne funkcjonowanie.   Są z nami tak często (w postaci myśli, przekonań, odczuć), że bardzo często uznajemy, że tacy właśnie jesteśmy (mówimy wówczas o zmieszaniu się z tą częścią). Słuchamy ich, stosujemy się do ich nakazów, jednocześnie czasem jesteśmy nimi zmęczeni, zwłaszcza gdy czujemy się przez nich przymuszani. Menedżerowie starają się np. kontrolować wrażenie jakie wywieramy na innych np. rodzicach, szefie, znajomych, partnerze, dzieciach i to oni podpowiadają nam narrację o tym jaka powinnam być, jak mam się zachowywać np. jestem sympatyczna, jestem pracowita, jestem silna, bywa że ukazują się w postaci wewnętrznego przymusu, aby pożytecznie wykorzystać każdą wolną chwilę (nie odpoczywaj)


Przykładowi menedżerowie mogą dawać o sobie znać w postaci:


bycie agresywnym, wycofywanie się (bierność dla uniknięcia ryzyka), osądzanie, kontrolowanie, opiekowanie się, narzekanie, wewnętrzne krytykowanie, bycie perfekcjonistą, racjonalizowanie, analizowanie, intelektualizowanie, bycie biernym, bycie nieufnym.
Strażacy natomiast gaszą psychiczny ból przez uzależnienia, kompulsje.

Bywa tak, że części się nie znają, bo pochodzą z doświadczeń w różnych przedziałach czasowym na linii życia (stąd nasze wewnętrzne konflikty, rozdarcia), albo tworzą koalicje, zabierając nas w świat dziecięcego postrzegania i radzenia sobie, podczas gdy nasze dorosłe Ja wolałby żyć w tu i teraz, próbując stawić czoła życiu takie jakie ono jest.

Etapy terapii:

  1. Zauważenie stanu prawdziwego Ja. Uczymy się powiększać energię. Ja przez takie praktyki jak odnajdywanie i robienie rzeczy, które sprawiają radość lub nas rozwijają, kontakt z naturą, twórczością, sztuką, tańcem. Uczenie się być w tu i teraz (mindfulness), przypominanie sobie uczucia współczucia do siebie i innych, bezinteresowna opieka i uważność na innych, medytacja. SWR zaczyna się od stworzenia atmosfery sprzyjającej aktywowaniu prawdziwego JA, esencji naszego istnienia oraz uzdrawiającej energii.  A zatem pierwszym zadaniem terapeuty jest pomóc klientowi odnaleźć  jego prawdziwe JA.  
  2. Wyodrębnienie i nazwanie swoich części. Tu klient uczy   identyfikować części odpowiedzialne za ich bieżące problemy. Np. Ta część mnie jest jak dziecko, ufna i kochająca, ale naiwna, a ta jest bardziej dojrzała, ale czuje się ofiarą. Ta się złości. Tamta unika działania. Ta ma objawy paniki.
  3. Obserwacja tych części i zapisywanie obserwacji między sesjami. Zauważamy bodźce, które powodują że sklejamy się z częściami (przechodzimy w tryb typowy dla myśli, uczuć i zachowań danej części- nazywamy to Porwaniami lub Sklejaniem się). Obserwacja to kluczowa faza terapii, gdyż prowadzi do tworzenia dystansu między JA a częściami, a więc ułatwia dialog z częściami w kolejnym etapie. Obserwacja części to także świetny trening do zwiększania energii przywódczego JA. Skutkiem tej fazy w realnym życiu jest stopniowe zmniejszanie problematycznych objawów danej części- porwania stają się rzadsze, krótsze i nie tak dotkliwe- np. nie dochodzi do niekontrolowanych zachowań części. Na tym etapie  uczymy się utrzymać stan Ja, ale również zachować świadomość subosobowości, czyli wszystkich części. Tą wypracowaną umiejętność nazywamy PODWÓJNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ.
  4. Konstruktywna rozmowa z częściami w stanie relaksu, przy zamkniętych oczach (to są prowadzone rozmowy klient- terapeuta, wg pewnego klucza i kolejności pytań, które doprowadzają do ważnych dla klienta odkryć). np. do Złośnika ( menadżer): terapeuta: „co by się stało, gdybyś przestał złościć się na przywiązanie i żal po stracie?”. Klient: „będę cierpiał”. T: „kiedy nauczyłeś się złoszczenie się na siebie skutecznie pomaga przetrwać cierpienie po stracie?) K; przypomina mu się doświadczenie, kiedy został skarcony przez matkę za to, że płacze po śmierci ukochanego chomika. Złośnik chroni zatem przed krzywdą. W TEN SPOSÓB TEŻ MOŻNA DOJŚĆ DO UKRYTEJ FUNKCJI OCHRONNEJ OBJAWU, PYTAJĄC CO BY SIĘ STAŁO, GDYBYS PRZESTAŁ (TU OBJAW)

    kolejny przykład fragmentu dialogu:

    T: -  Poproś tą część aby chwilowo powstrzymała się od działania. Poproś Krytyka, aby na chwilę zaprzestał osądzania ciebie. Co by się wtedy stało? K:- „nie zdołałbym nic osiągnąć”. T :kiedy nauczyłeś się kojarzyć osądzanie z motywacją do działania?  CO ONA CHRONI? W dialogu Klient uczy się jak chwilowo zablokować swój wstyd/obrzydzenie, przejść na poziom zaciekawionego JA (otworzyć się na stan zaciekawienia i refleksji motywami swojej części). Np. Nienawidzę krytycznej części, bo przypomina matkę. Zastanawiam, dlaczego uznaje za konieczne wyzywać mnie od najgorszej. Bałam się matki. Obawiałam że nigdy niczego nie zrobię właściwie. Ta część chce uprzedzić matczyny krytycyzm. Ochronić przed bólem/bezradnością

    Inny przykłady pytań dialogu z częścią:

    Np. Kluczowe pytanie terapeuty - kiedy po raz pierwszy doświadczyłeś tego objawu (np. pomyślałeś tak o sobie, że jesteś bezradny, kiedy się o sobie tego „nauczyłeś” lub kiedy jako dziecko po raz pierwszy odczułeś te uczucia/emocje?  Dzięki temu odkrywamy sytuację z przeszłości, np. atak paniki uniemożliwia eksplorację otoczenia; może być zatem efektem zaburzenia przywiązania z matką (separacja szpitalna) oddzielenie=niebezpieczeństwo. Atak paniki chroni przed uczuciem zagrożenia, utratą poczucia bezpieczeństwa

    - kolejne ważne pytanie: do czego zatem służy ten objaw, przed czym chroni (przed jaką emocją, myślą). Objaw ukazuje się jako sprzymierzeniec, odkrywamy jego dobre intencje w przeszłości.
  5. Odkrywanie na skutek tych rozmów dobrych intencji naszych części i ich związków z traumatycznymi doznaniami z przeszłości.
  6. Praca z WYGNAŃCEM- zapomnianym wewnętrznym dzieckiem, które doświadczyło traumy. Nawiązywanie relacji JA- Wewnętrzne Dziecko, aby zmienić traumatyczne odczucia, myśli i nawykowe zachowania w brakujące doświadczenie otrzymania zrozumienia, wsparcia i opieki w tamtym zdarzeniu (transformacja wspomnienia i odwrażliwienie go z ciążących emocji i zniekształconych przekonań). Wygnaniec to zwykle najbardziej skrzywdzona, bezbronna część. Przechowuje wspomnienia, wrażenia i emocje związane z traumą, więc ich uwolnienie jest niebezpieczne (to kwintesencja wstrząsu, od którego nie było ucieczki), a z nim przerażenie, załamanie, uległość. Pojawia się w postaci dławiących uczuć lub odrętwienia. Jeśli klient czuje do tej części negatywne uczucia, terapeuta mówi „pozwól części która nienawidzi ustąpić na chwilę. Co by się wtedy stało?” Niech ta część pozwoli wsłuchać się w to, co ma jej do powiedzenia tamten mały chłopiec. Jak może się czuć ten chłopiec który kocha i stracił psa?”
  7. NA TYM ETAPIE PRACY ZE WSPOMNIENIEM WŁĄCZAM TEŻ PRACĘ Z TECHNIKĄ LECZENIA TRAUMY EMDR https://www.self-psychologia.pl/oferta/terapia-emdr
  8. Ściąganie ciężarów z części ochronnych (Ochroniarzy), czyli nieadekwatnych do teraźniejszości sposobów radzenia sobie, zapamiętanych w przeszłości jako dających ulgę od cierpienia oraz zaproszenie części, aby znalazły sobie satysfakcjonującą i adekwatną dla dorosłego JA funkcję, która ma służyć całemu systemowi, bez generowania skutków ubocznych. W tej fazie uznajemy dobre intencje każdej z nich, dziękujemy za to i odpuszczamy koszty, które musieliśmy zapłacić za taką ochronę.
  9. Integracja rozszczepionych i walczących ze sobą części- scalanie całego systemu (osobowości), aby części znały się, rozumiały swoje miejsce i role w systemie oraz uznały zdrowe przywództwo JA.


Przykład jak działa część wygnana i części ochroniarze.

Nasze części, chcąc ochronić nas przed cierpieniem, nauczyły się różnych sposobów reagowania na realne zagrożenie (z perspektywy dziecka poczucie bycia nieakceptowanym jest realnym zagrożeniem, gdyż dziecko zrobi co w jego mocy by zadowolić najważniejszą osobę w jego życiu) i opanowały je do perfekcji. Te strategie przetrwania na stałe weszły do repertuaru naszych zachowań. Aby być w relacji z najważniejszymi dla siebie osobami (najczęściej rodzicami) nasze części przyjęły na siebie różne role np. grzecznej dziewczynki, która przynosi dobre stopnie, nie wyraża złości , spełnia ich oczekiwania. Taka dziewczynka wygnała bardzo ważną część siebie, część złoszczącą się, dbającą o swoje granice i w życiu dorosłym jest uległa. Szuka bliskości wchodząc w różne relacje i potwornie obawia się gdy nie spełnia oczekiwań innych osób. Jej części w trosce o nią nauczyły się podporządkowywania, ucieczki przed trudnościami, wykształciły silne głosy krytyczne, wszystko w trosce o to, żeby już nigdy nie czuła, że jest nie dość dobra, niewystarczająca, zbyt mało inteligentna czy zbyt uczuciowa. W zależności od tego, jakie zachowania, sposoby reagowania, jakie uczucia okazywane w dzieciństwie nie były „bezpieczne”, najpewniej to one zostały wygnane, a inne części weszły w rolę ochroniarzy dbających o to, żebyśmy już nigdy nie poczuli tamtego zagrożenia.
Główną zatem rolą części jest ochrona nas przez ponownym zalaniem tymi bolesnymi uczuciami, których dawno temu doświadczyły młodsze zazwyczaj części, najczęściej dziecięce.


Jak poznać swoje wewnętrzne części?


Żeby rozpoznać swoje części ochronne zastanówcie się jak brzmiały niepisane zasady rodzinne panujące w waszych domach dotyczące wyrażania złości, słabości, spontaniczności, strachu, niezależności i autonomii? Co było pochwalane w waszym otoczeniu, za co byliście karani, kiedy doznawaliście upokorzenia, czuliście przerażenie czy opuszczenie? I co wtedy robiliście z tymi doświadczeniami, co doradzali wam inni? Innymi słowy jakim musiałeś być, co musiałeś robić żebyś nie czuł tego wszystkiego? Nasza kultura wciąż jeszcze wysławia pogardę dla słabości, pozytywne myślenie w myśl maksymy „Co nas nie zabije to nas wzmocni.” Zapominamy jednak o koszcie jaki ponosimy w skutek takiego traktowania siebie i innych. Wygnane dziecięce części również zostały zamrożone w przeszłości, odgrodzone od nas, samotne, przestraszone, zawstydzone. Nasze pozostałe części ochronne ciężko pracują żebyśmy nie mieli do nich dostępu. Jednakże co jakiś czas słyszymy głosy dobiegające z piwnicy pod postacią emocjonalnego bólu. Jeśli wygnaliśmy bezradność, bezsilność, w sytuacji utraty wpływu, kontroli, mogą wkraczać do gry np. części agresywne, krzyczące i straszące innych, byle tylko nie dotknąć tamtego bólu, byle go zagłuszyć, daleko od niego uciec.
 

Po co próbować tego podejścia?


Wielu z nas nie jest świadomych tego, jak dźwigane przez wygnańców obawy o przetrwanie lub poczucie braku wartości, poczucie bycia niewartym kochania kieruje naszymi wyborami życiowymi, skłania do wchodzenia w relacje które nam nie służą, do ciągłego szukania potwierdzenia i uznania w oczach innych lub odwrotnie- do konfliktowania i dystansowania się od innych za cenę cierpienia samotności. Jeśli w twoim życiu wciąż trafiasz na powtarzające się schematy zdarzeń, które wywołują zamęt w różnych obszarach twojego życia- związki, praca, pieniądze, jeśli wciąż czujesz wewnętrzny konflikt który utrudnia podejmowanie życiowych decyzji, gdy mówisz „nie wiem, kim jestem, nie czuję siebie”- to podejście jest dla Ciebie.


 

Bibliografia:

  •  Schwartz R. ,2017, System Wewnętrznej Rodziny, Warszawa
  • Fisher J., 2019, Terapia osób które przetrwały traumy złożone, WUJ
  • Wewnętrzna mądrość naszych blizn w moldelu SWR Katarzyna Andrys





Konsultacje

Zespół psychologów i terapeutów dla dzieci, młodzieży i dorosłych zaprasza na konsultacje. Nasi psychologowie prowadzą zarówno terapię indywidualną, jak i terapię dla par oraz rodzin. Pomoc psychologiczna to nasza pasja, a nasz zespół terapeutów został stworzony po to, by pomagać ludziom na jak najszerszą skalę. Jeżeli poszukujesz dobrych specjalistów, którzy w fachowy sposób udzielą Ci wsparcia, skontaktuj się z naszym gabinetem psychologicznym w Poznaniu. Formę terapii oraz metody pracy dostosowujemy indywidualnie do potrzeb i zasobów klienta. Przyjazna psychologia to nasza wizytówka. Pomagamy także on-line.

Pomagamy także ON-LINE

Nie musisz wychodzić z domu, aby rozwiązać swoje problemy. Kontakt ON-LINE to bardzo praktyczna forma spotkań, zwłaszcza, jeśli nie mieszkasz w Poznaniu. Zapraszamy na terapię on-line lub spotkania telefoniczne.

Spotify logo
Facebook
Contact
SELF Przyjazne Terapie